22 stycznia, 2013

parallel universe

Nie wiem czy dwa dni minęły odkąd odstawiłam stary antybiotyk, a już musiałam lecieć do przychodni po następny. W tym roku w szkole byłam chyba niecały tydzień. Niedobrze mi się robi na samą myśl o tym, ile materiału mam do nadrobienia, ale zamiast siąść i zacząć się uczyć, całymi dniami gram w warcaby, maluję paznokcie, bezcelowo scrolluję facebook'a z góry na dół i z powrotem i słucham muzyki. Zrobiłam nawet porządek w komputerze, zdefragmentowałam dyski i posprzątałam iTunes'a. Jestem z siebie naprawdę zadowolona zwłaszcza, że zbierałam się na to już od dobrych 3 miesięcy. Kolejnym ambitnym planem jest instalacja Simsów, które Bogu dzięki nie działają, więc może po 7 porażce wgrywania w końcu wezmę się za siebie, a przede wszystkim za naukę.
Szczerze mówiąc mam już serdecznie dosyć siedzenia w domu, wolę chyba iść do szkoły i przemęczyć się na lekcjach. Chociaż dla tych kilku przerw, gdzie można porozmawiać i pośmiać się ze znajomymi. Jednak kontakt przez komunikatory to nie to samo co rozmowa w cztery oczy.
Nie bardzo wiem o czym mam pisać. I tak nikt tu nie zagląda, więc teoretycznie piszę dla siebie. Ale może jednak kogoś interesuje co dzieje się z chorą na zapalenie oskrzeli siedemnastolatką. Jeżeli tak, to jest mi z tego powodu niezmiernie miło! Naprawdę! Życzę w takim razie wygranej w totka.
Nic tu po mnie. Pozdrawiamy z Rudym.




1 komentarz:

  1. Skąd ja to znam. Zamiast wziąć się w garść i dbać o rozwój kariery zawodowej - oglądam seriale i filmy o ludziach sukcesu i pozostaję tylko przy marzeniach i gdybaniu... ;x

    OdpowiedzUsuń